PowerShell nie dla Ciebie a chcesz się pozbyć nowego Edge? Nowy sposób już jest!

Nie wszystkim przypadł do gustu nowy Edge. W dodatku ostra kampania wręcz zmuszająca do przesiadki na ten program dla niektórych jest powodem do tego aby ten program skasować.

Edge jest już programem nieodinstalowywalnym z systemu, w dodatku zarejestrowano u moich znajomych przypadki blokad innych przeglądarek lub ich kasowanie bez wiedzy użytkownika aby wszyscy korzystali z Edge.

Na szczęście użytkownik Mikusek znalazł receptę na irytującego Edge bez użycia PowerShella

A procedura wygląda tak:

UWAGA! Zanim zaczniesz, skopiuj foldery Edge (dostępne w C:\Pliki programów (x86)\Microsoft) do innego folderu np. Dokumenty

  1. Wchodzimy na partycję z Windowsem do folderu Pliki programów (x86)\Microsoft
  2. Zaznaczamy folder Edge, wchodzimy w Zabezpieczenia i klikamy Dodaj
  3. Wpisujemy swoją nazwę użytkownika (w przypadku konta online, czyli powiązanego z kontem Microsoft, wpisujemy 5 pierwszych znaków adresu e-mail powiązanych z kontem) i wciskamy Sprawdź nazwy
  4. Jeżeli nazwa użytkownika zostanie podkreślona, zatwierdzamy, w innym wypadku poprawiamy.
  5. W kolumnie Zezwalaj zaznaczamy wszystkie kratki
  6. Zamykamy właściwości przyciskiem OK, i kasujemy folder. Powtarzamy punkty 2-6, tyle że z folderami EdgeUpdate (wcześniej w Menedżerze zadań w trybie Więcej szczegółów zatrzymujemy proces MicrosoftEdgeUpdate) i Temp
  7. Opróżniamy kosz
  8. Klikamy ikonę Edge na pulpicie – w komunikacie wybierany Tak
  9. Klikamy ikonę Edge na pasku zadań i wybieramy w wyskakującym oknie Tak
  10. Wpisujemy do wyszukiwarki systemowej Edge i w prawej strefie klikamy Otwórz i dalej Usuń. Powtarzamy tak też w przypadku Nowe okno i Nowe okno InPrivate. Zamykamy wyszukiwarkę. Punkt powtarzamy do tego momentu aż w wyszukiwarce wyskoczy po wpisaniu Edge ikona starej wersji programu.
Zwykły wpis

Microsoft i jego nowy Edge – czyli jak na siłę przyciągnąć użytkowników

15 stycznia Microsoft wprowadził nową przeglądarkę Microsoft Edge. Już w kwietniu prześcignęła Firefoxa w popularności przeglądarek. Microsoft koniecznie chce prześcignąć też najpopularniejszego Chrome wciskając na siłę swoją przeglądarkę użytkownikom Windowsa.

Korzystałem przez kilka miesięcy z nowego Edge. Nawet ładna przeglądarka. Jednak po 3 miesiącach nagle przy prędkości internetu 10Mb/s pliki pobierały się w 10… KB/s, czyli praktycznie wcale. W dodatku zaczęło zawodzić w funkcjach. Przeszedłem na Operę i wszystko dobrze działa, ale wtedy zaczęło się zmuszanie mnie do powrotu tam, gdzie pobieranie było megapowolne a z internetu nie mogłem korzystać.

Niestety mimo zmiany przeglądarki nadal korzystanie z komputera jest nieprzyjemne. Ciągle tylko reklamują abym przeszedł na Edge. Ba, u wielu osób otwierają tą przeglądarkę na fullscreen bez krzyżyka, importują wszystkie dane z dotychczasowego okna na świat i mówią oto nowa przeglądarka i masz z niej korzystać. A kurczę blade to użytkownik powinien wybrać to, z czego będzie korzystać.

Zastanawia mnie jedno – co w drogim Windowsie robią reklamy? Ostatnio pomagałem kuzynce w wyborze laptopa. Ona nie ma za dużego budżetu i powyskakiwały praktycznie w cenie za jaką chciała same „skorupy”, czyli sprzęty bez systemu operacyjnego. Elektromarket w którym oglądaliśmy, dawał drugi wariant tych laptopów ale już z wgranym systemem – i były one droższe o 600- 700 zł tylko przez to że mają Windowsa, i to najprostszą edycję Home. Licencje pudełkowe też kosztują sporo, ale tutaj cena waha się już koło 50 – 100 zł. Produkt płatny, ale za to reklamy. Zlikwidujemy je wyłączając w ustawieniach sugestie, ale dlaczego to my musimy się fatygować aby nie było reklam?

Edge nawet szybki i ładny, funkcjonalny, do podstawowych zadań wystarczy. Podejście producenta do klientów w celu propagowania produktu bardzo fatalne. Ja na razie korzystam z Opery, ale mam wersię portable najpopularniejszego Chrome i zauważyłem że zasobożerność została zniesiona. Na 5 kartach zjada mi ok. 200MB RAMu, a nie jak kiedyś wszystko co dostępne. Za to teraz Firefox robi się pożeraczem RAMu – też go mam w wersji portable i na 1 karcie zjada aż 400MB RAMu. Artykuły w mediach też trąbią o tym. Planuję wrócić do Chrome na którym się wychowałem. A Edge będę używał jak już będę naprawdę musiał.

Zwykły wpis

Powrót Medialnie

Witajcie,

Już minęło pół roku bez nas… Trochę się za nami chyba stęskniliście. Koniec! Właśnie wracamy!

Utrzymamy ten sam poziom co wcześniej:)

Szukamy chętnych do redagowania z nami tego serwisu.

Zapraszamy

Zwykły wpis